Bardzo szybko rosyjskie wojska zainteresowały się nowym taktycznym bezpilotowym aparatem latającym. Eksploatacja systemu Jakowlew Pczeła-1T przez Wojska Powietrzno-Desantowe nie spełniła wymagań nowoczesnego pola walki, co pokazała pierwsza wojna w Czeczenii.
Lata 90. to w Rosji okres zastoju, jeśli chodzi o opracowanie nowego uzbrojenia. Ale z początkiem XXI wieku powstały nowe firmy, takie jak OOO „Specjalne Centrum Technologiczne” z Sankt Petersburga. Firma ta powstała w 2001 r. jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, własności prywatnej.
Do 2008 r. w firmie opracowano bezpilotowy taktyczny aparat nazwany Orłan. Powstały od razu dwie wersje, mniejszy Orłan 3M i większy Orłan 10. Wojsko zainteresowało się tą większą konstrukcją i w 2010 r. cały system przeszedł próby wojskowe. Jednakże do służby został oficjalnie przyjęty dopiero w 2013 r., choć pierwsze systemy zamówiono już w lutym 2011 r.
Orłan 10 to taktyczny bezpilotowy aparat latający zbudowany w klasycznym układzie, z pojedynczym kadłubem, prostym skrzydłem i klasycznym usterzeniem. W przedniej części kadłuba znajduje się dwucylindrowy silnik benzynowy o mocy kilku KM napędzający dwułopatowe śmigło ciągnące. Długość kadłuba to 1,80 m, rozpiętość skrzydeł – 3,10 m, masa własna to 12,5 kg zaś maksymalna masa startowa – 18 kg. Aparat przenosi wyposażenie rozpoznawcze o masie 4-5 kg, ale nie ma kardanowego zawieszenia i obrotowej głowicy.
Z tym wyposażeniem rozpoznawczym jest największy problem. Zamiast bowiem profesjonalnych systemów elektrooptycznych, w praktyce zastosowano komercyjny aparat fotograficzny Canon EOS 500D produkcji japońskiej, jaki jest dostępny w zakupie w zwykłych sklepach elektronicznych. Ma on matrycę 15,1 milionów pikseli i może korzystać z obiektywu 55-75 mm lub nieco dłuższego. Aparat jest mocowany pionowo w dolnej części kadłuba, ewentualnie drugi może być skierowany do przodu. Zamiast aparatu do zdjęć stałych można zastosować kamery video Controp D-STAMP lub U-STAMP, produkcji chińskiej. Są to co prawda stabilizowane żyroskopowo kamery przeznaczone do bezpilotowych aparatów latających, ale to też nie są profesjonalne kamery typu military grade, lecz komercyjne. I wreszcie można też stosować kamerę pracującą w podczerwieni typu Flir Photon 320 lub 640. I znów, choć są to kamery profesjonalne produkcji amerykańskiej, to jednak służą dla firm ochroniarskich do monitoringu i też są dostępne na rynku komercyjnym jako sprzęt cywilny, a nie wojskowy. Mimo to zostały te sensory zastosowane na Orłan 10, jako wyposażenie wymienne. Istnieje też możliwość przenoszenia systemu do przechwytywania korespondencji prowadzonej przez telefony komórkowe z dokładną lokalizacją namierzanego telefonu, działa one na odległość do 6 km.
Aparat nie posiada nawet wojskowego łącza transmisji danych. System łączności opiera się na karcie SIM oraz na łączu internetowym typu 3G lub 4G, czyli starszego typu, choć zapewne niedawno został on dostosowany do łącza 5G. Jedyną modyfikacją jest szyfrowanie łącza oprogramowaniem dostarczanym przez firmę, ale znów nie wiadomo, czy nie jest to komercyjny program szyfrujący. Dzięki temu zasięg aparatu, który ma długotrwałość lotu aż 10 godzin lub więcej (z dodatkowym zbiornikiem paliwa nawet 18 godzin), dzięki czemu przy locie autonomicznym, wg zaprogramowanej trasy, aparat może odlecieć nawet na 600 km, zrobić zdjęcia i wrócić. Normalny zasięg to ok. 30-50 km, kiedy to system ma łączność radiową przez internet z własnego terenu (istnieje możliwość wykorzystania sieci WiFi funkcjonującej po stronie przeciwnika). W ostatnich wersjach zamiast komercyjnej karty SIM zastosowano chińskie procesory umożliwiające anonimowe wykorzystanie internetu pod fałszywym IP. Obecnie stosuje się jednak zwykły szyfrowany system łączności radiowej, z wykorzystaniem procesorów do przetwarzania danych produkcji chińskiej.
Aparat ma autopilota oraz system nawigacji satelitarnej, który może współpracować z rosyjskim systemem Glonass lub amerykańskim GPS. Znów jednak nie jest to system klasy „military grade”, lecz zapewne nieco zmodyfikowany system komercyjny. Autopilot pozwala na wykonanie lotu po trasie, ale też automatyczny start z rozkładanej katapulty oraz automatyczny powrót i odzyskanie aparatu we wskazanym miejscu na spadochronie, dlatego Orłan 10 nie ma podwozia.
Orłan 10 od samego początku wojny w Ukrainie w 2022 r. jest masowo stosowany przez wojska rosyjskie, a kolejne ulepszenia pozwalają na zwiększone szanse na przetrwanie na polu walki. Mówi się, że Rosja zakupiła kilkaset takich aparatów, w systemach składających się ze stacji kontroli naziemnej na ciężarówce Kamaz z układem łączności radiowej, z dużego wzmocnionego laptopa spełniającego funkcję stacji odbioru danych, z czterech aparatów latających, rozkładanej wyrzutni i zestawu części zamiennych. Całość jest przewożona 2-3 specjalnymi ciężarówkami Kamaz.
Bądź na bieżąco z nowościami
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Śląski Klaster Lotniczy w celu przesyłania na mój adres e-mail newslettera.
Bądź na bieżąco z nowościami