×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Pierwszy amerykański bezpilotowy aparat bojowy Interstate TDR

16.05.2024
Obrazek
REKLAMA

Mało kto pamięta, ale pierwsze bojowe bezpilotowe aparaty latające narodziły się w Stanach Zjednoczonych już w latach 1940-1942. Warto o tym pamiętać ponad 80 lat później, kiedy to podobne aparaty są używane na dość dużą skalę. Ale dopiero od niedawna.

Pierwsza wersja aparatu zbudowana w Naval Aircraft Factory w Filadelfii, TDN-1 w czasie prób. Wszystkie aparaty miały kabiny z możliwością opcjonalnego ich pilotowania.

W 1936 r. kmdr ppor. Delmer S. Fahrney, inżynier Marynarki Wojennej który został przydzielony do państwowej wytwórni Naval Aircraft Factory w Filadelfii zaproponował opracowanie i zbudowanie zdalnie sterowanego radiowo bezpilotowego aparatu, który miałby atakować wrogie okręty. W tym czasie jednak problemy techniczne były praktycznie nie do pokonania, więc prace posuwały się powoli. Jednak w 1940 r. poziom wiedzy ówczesnej jeszcze raczkującej telewizji oraz opracowanie działającego w miarę poprawnie radiowysokościomierza pozwolił na podjęcie budowy prototypów takich aparatów. Początkowo opracowaną aparaturę wypróbowano na pilotowanym samolocie, a później przystąpiono do budowy aparatu bez pilota. Pierwsze jego próby kolejnych elementów systemu przeprowadzono w kwietniu 1942 r. na przebudowanym seryjnym samolocie, który mógł być pilotowany, ale mógł latać bez załogi. Pierwsze prototypy wykonano w Naval Aircraft Factory pod oznaczeniem TDN-1, nazywając je „assault drone” – czyli „szturmowy bezpilotowiec”. Był to tak naprawdę protoplasta dzisiejszej amunicji krążącej.

Pierwszy prototyp XTDN-1 oblatano w Filadelfii 15 listopada 1942 r. Był to prosty samolocik ze stałym podwoziem o konstrukcji drewnianej, napędzany dwoma silnikami Franklin O-300 o mocy po 220 KM. Prędkość aparatu wynosiła 235 km/h. Rozpiętość skrzydeł 15 m, długość – 11 m. Uzbrojenie miało się składać z jednej bomby 908 kg lub torpedy lotniczej, która mogła być zrzucana lub pozostać pod samolotem przy „sambójczym” ataku. Sterowanie miało się odbywać zdalnie (prototypy miały kabinę do opcjonalnego pilotowania aparatu), zaś system miał być wyposażony w kamerę telewizyjną (wówczas była to nowość) lub w radar, zaś obraz z kamery lub radaru miał być transmitowany do operatora, który wykorzystywał go do celowania. Łącznie, poza kilkunastoma prototypami XTDN-1, zbudowano 100 seryjnych TDN-1, ale żaden nie został użyty zgodnie z przeznaczeniem, wykorzystywano je jako zdalnie sterowane cele latające.

Interstate TDR-1

Wyprodukowane aparaty Interstate TDR-1, które przekazano US Navy.

Zamknięcie programu TDN-1, nie oznaczało końca prac na tego typu aparatami bezpilotowymi. We wrześniu 1942 r. zakontraktowano mało znaną firmę lotniczą Interstate Aircraft and Engineering Corporation z Kalifornii, która produkowała komponenty na rzecz innych firm płatowcowych. Próby podobnego do TDN-1 aparatu prowadzono w porcie lotniczym DeKalb w Illinois, gdzie był mniejszy ruch lotniczy niż w Kalifornii. Aparaty oznaczone TDR-1 miały podobną konstrukcję do TDN-1. Główną różnicą było podwozie odrzucane po starcie, jeżeli start miał nastąpić do misji bojowej. Napęd aparatu stanowiły dwa silniki Lycoming O-435-2 o mocy po 220 KM, prędkość maksymalna wynosiła 230 km/h, a masa 2650 kg przy tej samej rozpiętości skrzydeł 15 m. Aparat miał kamerę telewizyjną, a obraz z niej mógł być transmitowany na odległość do 15 km, dlatego operator siedział na odpowiednio przebudowanym pokładowym samolocie torpedowym TBF/TBM Avenger. Sterował on aparatem za pomocą aparatury radiowej, obserwując obraz z kamery i wskazania radiowysokościomierza.

Zamówiono łącznie 1000 aparatów TDR-1 i zaplanowano przebudowę 162 samolotów TBF jako powietrzne stanowiska kierowania. Latem 1943 r. sformowano w Marynarce Wojennej grupę bojową Special Task Air Group One (STAG-1), w której były dwa dywizjony samolotów kierowania TBF Avenger, VK-11 i VK-12, a także grupa bezpilotowców TDR-1 wraz z obsługą. Po szkoleniu i przerzucie na Pacyfik, 30 lipca 1944 r. przeprowadzono próbny atak: celem był japoński statek Yamazuki Maru który wszedł na mieliznę u wybrzeży Guadalcanal i Amerykanie chcieli go zniszczyć, zanim Japończycy go odzyskają. Atak na stacjonarny cel był udany i statek został zniszczony pięcioma aparatami TDR-1.

Aparat TDR-1 z podwieszoną torpedą, jaka była jego głowicą bojową, nie było możliwości jej zrzucania.

27 września 1944 r. przeprowadzono podobną akcję na unieruchomiony na mieliźnie japoński statek Hitati Maru, który utknął przy wyspie Bougainville, także i ten cel został zniszczony. 1 października 1944 r. osiem dronów TDR-1 użyto do ataku na baterie artylerii przeciwlotniczej na wyspach Ballale i Poporang, zniszczono trzy pozycje ciężkich dział przeciwlotniczych. 17 października 1944 r. aparaty TDR-1 zniszczyły skład amunicji pod Rabaul. 20 października 1944 r. TDR-1 zniszczyły statek Kahili Maru w pobliżu Ballale, który służył tu jako bateria artylerii przeciwlotniczej.

Aparat TDR-1 w locie ze zdemontowaną kabiną pilota, w środku znajdowała się aparatura odbiorcza i autopilot.

Łącznie w walkach użyto 50 aparatów, z czego w cele trafiła połowa. Mimo relatywnie udanego ich użycia, program został zamknięty, ponieważ w owym okresie czyli jesienią 1944 r. amerykańskie lotnictwo pilotowane było już bardzo skuteczne, a użycie bezpilotowców było dość kłopotliwe i borykały się one z problemami technicznymi. To przerwało prace nad podobnymi systemami na długi czas. Nie ulega jednak wątpliwości, że był to pierwowzór współczesnej amunicji krążącej (dronów-kamikaze) i że jego użycie bojowe było faktem.

Uzbrajanie i przygotowanie do lotu aparatu TDR-1 jesienią 1944 r. w strefie działań bojowych na południowym Pacyfiku.
Jeden z wyprodukowanych TDR-1 w czasie lotu w 1944 r. Te aparaty, które nie zostały użyte bojowo zgodnie z przeznaczeniem, po wojnie przebudowano na samoloty sportowe i sprzedano za niewielkie pieniądze.

 

Michał Fiszer

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami