×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Nowe bezpilotowe aparaty latające w uzbrojeniu Ukrainy, część I – amerykański aparat V-Bat

18.11.2024
Obrazek
Start aparatu V-Bat w porze wieczornej do nocnego lotu. Obecnie w Ukrainie wprowadzono je do próbnej eksploatacji w jednym z samodzielnych batalionów rozpoznawczych.
REKLAMA

Część I – amerykański aparat V-Bat

W Ukrainie zaczęto stosować nowe bezpilotowe aparaty latające, lepiej dostosowane do wymagań tamtejszego pola walki niż aparaty, które powstawały z myślą o konfliktach o małej intensywności, a które często padały ofiarą obrony przeciwlotniczej.

Jednym z takich aparatów, jakie ostatnio otrzymała Ukraina jest amerykański system rozpoznawczy pionowego startu i lądowania (co bardzo ułatwia jego eksploatację) V-Bat firmy Shield AI z San Diego w Kalifornii. Firma ta to nowy gracz na rynku aparatów bezpilotowych, bowiem została założona w 2015 r. przez byłego oficera Navy SEALS, Brandona Tsenga, jego brata Ryana i jeszcze jedną osobę. Firma postanowiła opracowywać bezpilotowe aparaty latające, w układzie sterowania których będzie wykorzystywana sztuczna inteligencja, stąd nazwa Shield AI (AI – Artificial Intelligence).

Aparat V-Bat ma układ samolotowy ze skrzydłem prostym o rozpiętości 3 m i kadłubem o długości 2,7 m. Ciekawostką jest to, że aparat nie ma klasycznego usterzenia lecz w tylnej części, za dwucylindrowym silnikiem spalinowym Suter TOA 288 o mocy 24 KM, znajduje się duże otunelowane śmigło, za którym z kolei znajduje się kilka sterów, które działają w strumieniu zaśmigłowym. Te stery są wychylane inteligentnym systemem aktywnego sterowania typu „fly-by-wire”, który pozwala nie tylko na efektywne sterowanie lotem i precyzyjne ustatecznienie aparatu, ale także na pionowy start i lądowanie. Aparat dzięki relatywnie dużemu czterołopatowemu  śmigłu typu wentylator ma dość duży ciąg, który według producenta jest zwiększony otunelowaniem aż o 80 %, wystarczający na pokonanie jego 57 kg ciężaru maksymalnego z paliwem, można go więc ustawić na małych kółeczkach z tyłu zamontowanych na goleniach na obrzeżach osłony wentylatora, w pozycji pionowej. Startuje on pionowo, a następnie na odpowiedniej wysokości stopniowo przechodzi do lotu poziomego, balansując siłę nośną na skrzydłach która rośnie w miarę przyrostu prędkości poziomej, przy zanikającej sile nośnej wentylatora w miarę pochylania się aparatu do poziomu. Z kolei przejście do zawisu odbywa się w odwrotnej kolejności.

Zapas paliwa w aparacie starcza na wykonanie lotu o długości 10 godzin, jak podaje producent czy nawet 11 godzin jak podają źródła ukraińskie. Pułap lotu to 6100 m, dzięki czemu na tej wysokości bezpośrednia łączność z aparatem jest możliwa na odległość przekraczającą 50 km. Można więc rozpoznawać obszar przeciwnika na odległość do 35-40 km za liniami wroga, czyli w bliskim pasie taktycznym. Jest to odległość całkowicie wystarczająca do poszukiwania i wskazywania celów dla artylerii lufowej, której donośność nie przekracza zasięgu rozpoznania aparatu V-Bat. Prędkość maksymalna aparatu wynosi 90 km/h, a przelotowa koło 70 km/h.

Co do samego rozpoznania, aparat wyposażony jest w wymienny moduł w przedniej części o masie do 11 kg. Przy dzisiejszym stopniu miniaturyzacji systemów obserwacyjnych to całkiem sporo. W głowicy mogą być na przykład montowana kamera cyfrowa, albo telewizyjna, w tym taka pracująca przy niskim poziomie oświetlenia lub termowizyjna pracująca w zakresie długości fal 8-12 μm. Zamiast niej można wstawić kamerę podczerwieni o wysokiej rozdzielczości pracującej w zakresie długości fali 3-5 μm, bardziej zbliżonych do światła widzialnego co pozwala na uzyskanie efektu pośredniego między obrazem w podczerwieni (głównie) a czarno-białym pasmem widzialnym. Głowica pozwala na wykonywania ruchu obiektywem kamery przez obrót całej głowicy, tak że można pokryć polem obserwacji całą przednią półsferę aż do obszaru bezpośrednio pod aparatem. Zamiast zestawu elektrooptycznego można wstawiać system do aktywnych zakłóceń łączności dronów przeciwnika, ograniczając możliwość ich działania.

Nie wiadomo dokładnie ile takich aparatów otrzymała Ukraina. Aparaty tego typu są jednak stosowane z powodzeniem na rzecz jednostek rozpoznawczych wojsk ukraińskich, w samodzielnych batalionach rozpoznawczych podległych bezpośrednio dowództwom kierunków operacyjno-strategicznych, wzmacniają rozpoznanie na najbardziej zagrożonych kierunkach. Jako pierwszy otrzymał je 420. Batalion Rozpoznawczy.

 

 

Start aparatu V-Bat w porze wieczornej do nocnego lotu. Obecnie w Ukrainie wprowadzono je do próbnej eksploatacji w jednym z samodzielnych batalionów rozpoznawczych.
Start aparatu V-Bat w porze wieczornej do nocnego lotu. Obecnie w Ukrainie wprowadzono je do próbnej eksploatacji w jednym z samodzielnych batalionów rozpoznawczych.

 

 

Aparat V-Bat lądujący na pokładzie niszczyciela USS Carter Hall.

Michał Fiszer, współpraca Maciej Herman

 

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami