Korygowanie ognia artylerii oraz ocena skutków strzelania to bardzo ważne zadanie bezpilotowych aparatów latających, realizowanych przez niewielkie systemy bezpilotowe opracowane specjalnie w tym celu. W Polsce mamy .
Korygowanie ognia artylerii to wbrew pozorom niezwykle ważne zadanie, które przyczynia się do zwiększenia siły ognia wojsk lądowych i pozwala na uzyskanie przewagi na lądzie. Skuteczność artylerii zależy od tego, czy ona w coś trafia, czy ryje pociskami puste pole lub las.
Od czasu, kiedy artyleria zaczęła strzelać na odległość przekraczającą zasięg widzialności wzrokowej, potrzebne były sposoby na określenie położenia celów dla niej oraz na obserwowanie miejsc wybuchów, by podać artylerzystom odpowiednie poprawki, tak by kolejne salwy lokować już w celu. W czasie I wojny światowej użyto do tego głównie balonów obserwacyjnych na uwięzi z obserwatorami wyposażonymi w silne lornetki, bowiem w przypadku takiego balonu łatwo było przeciągnąć linię telefoniczną do komunikacji – jak byśmy to dziś określili – w czasie rzeczywistym. Można też było wykorzystywać samoloty, ale te z kolei nie były wyposażone w radiostacje ze względu na ciężar ówczesnych urządzeń tego typu. Sytuacja uległa zmianie w czasie II wojny światowej, kiedy to do korygowania ognia artylerii wykorzystano lekkie samoloty obserwacyjne.
W Polsce po II wojnie światowej bardzo krótko istniał 14. Samodzielny Pułk Lotnictwa Rozpoznania i Korygowania Ogniem Artylerii stacjonujący w Sannikach pod Sochaczewem, jeszcze w 1945 r. przekształcony w eskadrę, która później została rozformowana, używał on samolotów Ił-2. Później zadania te przejął 21. Pułk Lotnictwa Zwiadowczego sformowany w 1951 r. w Ławicy pod Poznaniem. W latach 60. pułk przekształcono w 21. Pułk Lotnictwa Rozpoznawczego i Artyleryjskiego i przeniesiono do Powidza, jednocześnie wyposażając go w SBLim-2Art (samoloty rozpoznania artyleryjskiego), powstał też 32. Pułk Lotnictwa Rozpoznawczego i Artyleryjskiego w Sochaczewie. W drugiej połowie lat 70. Zadania korygowania ognia artylerii przejęły śmigłowce z 49. i 56. Pułku Śmigłowców Bojowych, w Pruszczu Gdańskim i Inowrocławiu. Obecnie zaś te zadania na rzecz Wojsk Lądowych wykonuje 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu, wyposażona między innymi w przeznaczone do bliskiego rozpoznania i rozpoznania celów dla artylerii izraelskie bezzałogowce Orbiter, które dostarczyła firma Aeronautics Defense Systems z Jawne w centralnym Izraelu. Aparaty te w łącznej liczbie 15 sztuk zakupiono w latach 2005-2009, pierwsze już w 2005 r. dla jednostki specjalnej „Grom”. Wykorzystywano je w Polsce od 2006 r. Później kolejne trafiły właśnie do Mirosławca, gdzie używa się ich do obserwacji pola walki i korygowania ognia artylerii. Aparaty ten w latach 2014-2015 przeszły modernizacje, powiększono ich rozpiętość i przyustosowano system obserwacji do operowania w nocy. Obecnie długotrwałość lotu wynosi 95 minut, zaś w nocy tylko 60 minut, bowiem kamera termowizyjna zużywa więcej prądu, a napęd aparatu to silnik elektryczny. Głowica z kolorową, cyfrową kamerą dzienną D-STAMP/3G o masie 750 g, 10 krotnym powiększeniem zapewnia możliwość wykrycia pojazdu z odległości 2 km a człowieka z ok. 900 metrów. W wersji nocnej używa się izraelskiej kamery termowizyjnej Controp U-STAMP (Un-Cooled Stabilized Miniature Infra Red Camera) o masie 1,2 kg. Cały aparat ma rozpiętość 2,2 m i masę 6,5 kg.
Obecnie do korygowania ognia artylerii w Wojsku Polskim, ale także do rozpoznania na rzecz Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Wojsk Specjalnych, używa się polskich bezpilotowych aparatów rozpoznawczych WB Electronics FlyEye. Łącznie do chwili obecnej zakupiono 52 zestawy po cztery aparaty każdy, czyli mamy 208 aparatów FlyEye w służbie, ale planuje się zakup łącznie ponad 1200. Najpierw trafiły one do sił specjalnych (jednostka specjalna „Nil” z Krakowa), a później do 1. Dywizjonu Rozpoznania Powietrznego z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych z Inowrocławia, a ostatecznie trafiają one do brygad i pułków artylerii Wojsk Lądowych. Te ostatnie przyjmują odmianę FlyEye 3, dostosowaną do współpracy z doskonałym systemem kierowania ogniem ZZKO Topaz, także firmy WB Electronics z Ożarowa. W 1. Mazurskiej Brygadzie Artylerii z Węgorzewa i w 5. Sulechowskim Pułku Artylerii z Sulechowa aparatów tych używa się w dywizjonach dowodzenia tych jednostek. Pozostałe jednostki artylerii polowej WP także je otrzymują.
Aparat FlyEye ma długotrwałość lotu 2-4 godziny i zasięg zależny od zasięgu bezpośredniej łączności radiowej, ale sięgający nawet 75 km przy wysokości lotu 4000-5000 m. Masa aparatu startującego z ręki to 12 kg. Tuż przed lądowaniem podkadłubowa sekcja z głowicą obserwacyjną odrzucana jest kilkanaście metrów nad ziemią i bezpiecznie opada ze spadochronem. Reszta bezzałogowca ląduje samodzielnie ślizgiem w zadanym miejscu. Napęd aparatu mogącego latać z prędkościami w zakresie od 60 km/h do 120 km/h stanowi silnik elektryczny, przez co FlyEye jest bardzo cichy i trudny do wykrycia, kiedy leci na większej wysokości.
Aparaty tego typu dostarczono Ukrainie, gdzie są one używane z wielkim powodzeniem właśnie do obserwacji pola walki i korygowania ogniem artylerii. Są one trudne do wykrycia i zestrzelenia dla strony rosyjskiej. Dzięki sprawdzeniu aparatów FlyEye w realnych walkach wiemy, że obecnie Wojsko Polskie dysponuje doskonałymi systemami do obserwacji pola walki i rozpoznania artyleryjskiego i kierunek na zakup kolejnych aparatów tego typu jest jak najbardziej słuszny.
Bądź na bieżąco z nowościami
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Śląski Klaster Lotniczy w celu przesyłania na mój adres e-mail newslettera.
Bądź na bieżąco z nowościami