×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Kartonowe drony niszczą samoloty bojowe

28.08.2023
Obrazek
REKLAMA

27 sierpnia nad ranem doszło do ataku ukraińskich bezpilotowych aparatów latających na lotnisko Chalino, znane też jako Kursk-Wschód. Na lotnisku zniszczono pięć samolotów bojowych, dwa systemy przeciwlotnicze i radar trzeciego. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że aparaty były… kartonowe!

Tego dnia Ukraińska Służba Bezpieczeństwa SBU, która angażuje się w obronę kraju także przez prowadzenie działań dywersyjnych, a nie tylko wywiadowczych, dokonała ataku na lotnisko pod Kurskiem. Stacjonuje tu 14. Leningradzki Pułk Lotnictwa Myśliwskiego Gwardii wyposażony w Su-30SM, który wcześniej latał na MiG-29SMT, a które to samoloty zostały tu zachowane jako rezerwa operacyjna. Spośród 16 wysłanych tzw. dronów kamikaze, czyli bezpilotowych aparatów latających wykorzystanych jako pociski skrzydlate, trzy zostały zestrzelone, ale większość pozostałych trafiła w cele. Zniszczono na ziemi 4 Su-30SM i jednego MiG-29SMT, jeśli wierzyć doniesieniom korespondentów z obu stron. Dodatkowo drony zniszczyły dwa przeciwlotnicze zestawy rakietowe małego zasięgu Pancyr S-1 stojące w obronie lotniska, a także radar kierowania ogniem zestawu przeciwlotniczego dalekiego zasięgu S-300PMU. Ten ostatni należał przypuszczalnie do dywizjonu ze 108. Tulskiego Rakietowego Pułku Przeciwlotniczego z Woroneża, który ma dywizjony rozstawione wokół najważniejszych obiektów w tym rejonie Rosji.

Przypuszczalnie wykorzystano do tego odpowiednio przebudowane drony produkcji australijskiej Sypaq Corvo Precision Payload Delivery System. Takie aparaty są niezwykle tanie, bowiem są wykonane z impregnowanego woskiem twardego kartonu. Ma to też jeszcze jedną zaletę – karton nie odbija promieni radaru, jest radioprzeźroczysty. Akurat w tej wersji wspomniane aparaty są przeznaczone do transportowania ładunków jako drony zaopatrzeniowe o udźwigu 5 kg, mogą na przykład dostarczyć amunicję strzelecką dla wysuniętego plutonu piechoty, wykonując kilka kolejnych misji. Nie naraża się przy tym ludzi, a ewentualna strata takiego aparatu który jest – ze względu na swoją konstrukcję – niezwykle tani, nie stanowi większego problemu. W tym wypadku aparat został wykorzystany niezgodnie z przeznaczeniem, ale skutecznie, bowiem zamiast ładunku przenosił niewielką głowicę bojową, ale o sile rażenia porównywalnej z pociskiem artyleryjskim kal. 152-155 mm. Był to lot w jedną stronę oczywiście, te aparaty i tak są traktowane jako „szybko zużywające się”.

Firma SYPAQ Systems Pty Ltd powstała w 1992 r. i jej pomysłem była budowa bardzo tanich aparatów latających wykonanych z impregnowanego wojskiem twardego kartonu. Aparat jest dostarczany w formie zestawu do samodzielnego montażu, sklejany mocną taśmą klejącą. Jest zbudowany w układzie bez usterzenia poziomego, ale mimo to jest naturalnie stateczny, a prosty autopilot oparto o układ żyroskopowy. Napęd stanowi silnik elektryczny ze śmigłem ciągnącym, całość jest więc niezwykle cicha. W kadłubie mieści się ładowania pozwalająca na załadunek 5 kg ładunku, w tym wypadku wykorzystana na głowicę bojową. Układ sterowania opiera się o zliczenie przebytej drogi, ale ma korekcje odbiornikiem GPS, uzyskując dokładność rzędu metrów. Bateria litowa pozwala na osiąganie zasięgu do 120 km, ale Kursk leży ok. 100 km od granicy z Ukrainą, więc wykonanie uderzenia było jak najbardziej możliwe.

Aparat bezpilotowy Corvo Precision Payload Delivery System mimo użycia wielu komercyjnych elementów został zakwalifikowany do klasy „military grade”, czyli zaliczono go do systemów spełniających wojskowe wymagania. Poza tym, że został dostarczony Ukrainie w bliżej nieokreślonych ilościach, jest też używany w Wojskach Lądowych Australii. Koszt jednego aparatu to zaledwie 3500 USD, a zatem niewiele się to różni od ceny dobrego komercyjnego drona, jakie można kupić w Chinach za pośrednictwem znanego serwisu Aliexpress, a jakie też są masowo wykorzystywane w wojnie w Ukrainie.

W każdym razie, jeśli zniszczenie wymienionych samolotów się potwierdzi, to za 56 000 USD zniszczono sprzęt warty niemal miliard USD. A SYPAQ Corvo, jak się okazuje, jest bardzo trudny do zestrzelenia, bo jego echo radarowe jest niewiele większe od odbicia radiolokacyjnego zaobrączkowanego ptaka, używając pewnej metafory.

 

 

Michał Fiszer

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami