×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Izraelskie bezpilotowce w Dolinie Bekaa w 1982 r. – od tego wszystko się zaczęło

17.08.2023
Obrazek
REKLAMA

Bezpilotowe aparaty latające były już używane od czasów II wojny światowej. Najbardziej znane są amerykańskie BQM-34 Firebee, z powodzeniem stosowane w czasie wojny wietnamskiej do rozpoznania strategicznego. Jednak początki współczesnych dronów wojskowych, to izraelskie IAI Scout i Tadiran Mastiff użytych z wielkim powodzeniem w Dolinie Bekaa w sierpniu 1982 r.

Impulsem do rozwoju tych systemów była nieudana operacja izraelska Model 5 przeprowadzona 7 października 1973 r. w czasie wojny Jom Kippur. Tego dnia wysłano grupę samolotów F-4E Phantom do zniszczenia baterii rakiet przeciwlotniczych S-125 Newa i S-75 Wołchow w rejonie Wzgórz Golan. Nie dysponując jednak aktualnym rozpoznaniem elektronicznym ani skutecznym rozpoznaniem powietrznym, samoloty miały trudności z odnalezieniem pozycji syryjskich systemów przeciwlotniczych. Rezultat był taki, że Syryjczycy zestrzelili aż sześć Phantomów, a pozostałe, w większości uszkodzone, zdołały wylądować w Ramat David. Większość zniszczyły działa przeciwlotnicze ZSU-23-4, w zamian Izraelczycy zdołali zaatakować i częściowo zniszczyć tylko jedną baterię S-125 Newa.

Po tej nieudanej operacji wyniknęła potrzeba opracowania jakiegoś systemu rozpoznawczego, który byłby w stanie zlokalizować pozycje przeciwlotniczych systemów rakietowych. Zaproponowano ciekawe rozwiązanie – niewielkie bezpilotowe aparaty latające o konstrukcji na tyle taniej, by mogły być one produkowane w sporej ilości niewielkim kosztem i których strata nie byłaby tak dotkliwa jak utrata naddźwiękowego myśliwca wraz z załogą.

Do konkursu przystąpiło kilka firm, z czego do dalszych badań wybrano dwie konstrukcje – IAI Scout i Tadiran Mastiff. IAI to firma lotnicza Israeli Aircraft Industries, a Tadiran to elektroniczna Tadiran Electronic Systems. Obie firmy zaproponowały oparcie nowego systemu na stosunkowo niewielkim płatowcu o podobnym układzie aerodynamicznym, z krótkim kadłubem z silnikiem w tylnej części i śmigłem pchającym, z prostym skrzydłem, dwoma belkami ogonowymi do których mocowano usterzenie. Oba przenosiły wyposażenie o masie 37 kg, w postaci cyfrowej kamery video z systemem transmisji obrazu drogą radiową do stacji naziemnej. Masa startowa Scouta była nieco większa – 158 kg, a Mastiffa – 138 kg. Scout był też większy, miał rozpiętość skrzydeł niecałe 5 m, a jego długość to nieco ponad 3,6 m. Mastiff miał ciut mniejsze rozmiary, rozpiętość skrzydeł 4,25 m i długość 3,3 m. W obu przypadkach wielkość aparatu i jego powierzchnia radarowego odbicia to 4-5 razy mniej od samolotu myśliwskiego. Silnik tłokowy o mocy rzędu 22 KM nadawał tym aparatom prędkość ok. 175-185 km/h, więc kiedy leciały ona nisko lub w pagórkowatym terenie ówczesnym radarom trudno było wydzielić jego echo na tle odbić od ziemi. Wykorzystując efekt Dopplera można zastosować w radarze tłumienie ech stałych (znane też jako selekcję celów ruchomych), ale zakres ten działa o wiele skuteczniej przy dużej prędkości celu.

W obu przypadkach aparaty startowały i lądowały na własnym stałym (niechowanym) podwoziu z niewielkiego stosunkowo lądowiska. Oba aparaty latały w czasie do ok. 7 godzin na odległości zasięgu bezpośredniej łączności radiowej, czyli w zależności od wysokości od 50 do 150 km. Maksymalna wysokość lotu tych aparatów sięgała 4500 m.

Ich osiągi i właściwości były tak podobne, że do produkcji zamówiono oba i dostawy seryjnych zaczęły się w latach 1980-1981. Niedługo potem sformowano z nich 200. Dywizjon Sił Powietrznych Izraelskich Sił Obronnych.

Właśnie ta jednostka wzięła udział w słynnej bitwie o przełamanie syryjskiej obrony powietrznej w Dolinie Bekaa, 9 czerwca 1982 r., na początku wojny w Libanie w 1982 r. Wojska izraelskie wkroczyły do Galilei w Libanie i doszło do bezpośredniej konfrontacji z syryjskimi wojskami lądowymi. Aby móc posuwać się dalej, potrzebne było silne wsparcie lotnicze, ale żeby to było możliwe, konieczne było przełamanie bardzo silnej obrony przeciwlotniczej, jaką tu zorganizowały wojska syryjskie. 9 czerwca ruszyła operacja Mole Cricket 19.

Tym razem rozpoznanie było bardzo dokładne. Namierzanie syryjskich zestawów przeciwlotniczych zostało przeprowadzone przez samolot rozpoznania radioelektronicznego przebudowany z Boeinga 707. Później wysłano drony pułapki (cele latające), które spowodowały włączenie radarów kierowania ogniem zestawów przeciwlotniczych. Te zostały szybko zlokalizowane przez bezpilotowce Scout i Mastiff, dzięki czemu atakujące F-4E Phantom II uzbrojone w rakiety przeciwradiolokacyjne AGM-45 Shrike i AGM-78 Standard ARM szły wprost na cele, nie obawiając się zaskoczenia. Wysiłki syryjskiej obrony przeciwlotniczej były rozproszone przez izraelskie A-4 Skyhawk i IAI Kfir atakujące przedni skraj syryjskich wojsk. Po wyeliminowaniu radarów kierowania ogniem, kolejne Skyhawki i Kfiry poniszczyły bezbronne już wyrzutnie. Na koniec ponownie pojawiły się aparaty bezpilotowe, które rozpoznały skutki dokonanych ataków. Nad nimi starły się wówczas izraelskie myśliwce F-15 i F-16 i syryjskie MiG-21 i MiG-23, w którym to starciu izraelskie lotnictwo odniosło spektakularny sukces, zestrzeliwując 43 syryjskie myśliwce według źródeł rosyjskich, a być może nawet 82, co podaje Izrael i źródła anglojęzyczne.

Bardzo ważną rolę w przełamaniu obrony powietrznej w Dolinie Bekaa odegrały bezpilotowe aparaty latające Scout i Mastiff, pierwsze w swojej kategorii małych i prostych aparatów rozpoznawczych z silnikami tłokowymi. To właśnie one zapoczątkowały rozwój podobnych systemów na całym świecie.

 

Michał Fiszer

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami