Na targach Kielce pokazano makietę opracowywanego właśnie przez Grupę WB Electronics z Ożarowa pod Warszawą nowego systemu amunicji krążącej Warmate 50 o zasięgu do 1000 km. Oprócz tego zapowiedziano opracowanie mniejszych nieco odmian Warmate 5 i Warmate 20, w każdym przypadku liczba oznacza masę głowicy bojowej.
Dlaczego analog? Nie jest to oczywiście żaden „analog”, to całkowicie polskie opracowanie wpisujące się w najnowsze trendy koncepcyjne i rozwojowe widoczne w czasie działań w Ukrainie. Oczywiście Rosjanie stwierdzili, że to „analog systemu, który analogów nie ma”. Chodzi o ich własną amunicję krążącą ZALA Lancet, która jest budowana w różnych odmianach o różnej wielkości, masie głowicy bojowej i zasięgu. W działaniach wojennych w Ukrainie sprawdza się ona przyzwoicie, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle tego, co używa Ukraina. Za to całkiem dobrze spisuje się protoplasta rodziny Warmate 1, który wbrew nazwie ma 300 gramową głowicę bojową, bo jest to w założeniu lekki taktyczny bezpilotowy aparat latający budowany w klasie amunicji krążącej, przeznaczony do tego, by był przenoszony przez żołnierzy i używany bez większych trudności z wykorzystaniem minimalnej ilości sprzętu naziemnego (rozkładana wyrzutnia-katapulta, laptop do kierowania i kontroli działania aparatu). Jest też oferowana odmiana rozpoznawcza Warmate R wyposażona w trzy niewielkie kamery cyfrowe, transmitująca dane w czasie rzeczywistym.
Warmate 50 oczywiście nie ma wiele wspólnego z Warmate 1, bowiem powstał według zupełnie innej koncepcji. Nie wiadomo, czy poza może materiałami konstrukcyjnymi i może autopilotem cokolwiek można wykorzystać z oryginalnego Warmate. W odróżnieniu od elektrycznego Warmate 1, „strategiczny” Warmate 50 jest już napędzany silnikiem spalinowym o mocy dobranej tak, by rozwinął on rozsądną prędkość, zapewne 200-250 km/h na co wskazuje jego układ aerodynamiczny, a jednocześnie by zużycie paliwa utrzymywać na niewielkim poziomie. Obecnie na rynku są dostępne takie oszczędne silniki przeznaczone dla dronów. Układ aerodynamiczny Warmate 50 przypomina nieco irańskiego Shaheda 136, czyli samolot ze skrzydłem trójkątnym bez usterzenia poziomego oraz z pojedynczym statecznikiem pionowym, oraz z silnikiem umieszczonym z tyłu, napędzającym śmigło pchające. Na tym jednak podobieństwa się kończą, bowiem w odróżnieniu o kadłuba Shaheda o przekroju okrągłym i układzie średniopłata, Warmate 50 ma mieć kadłub o przekroju prostokątnym z nieznacznie zaokrąglonymi krawędziami oraz układ górnopłata. W kadłubie umieszczono oczywiście stałą, niewymienną (dla zmniejszenia kosztów) głowicę bojową oraz zbiorniki paliwa, a także aparaturę sterującą. Oczywiście aparat nie ma podwozia, bo nie potrzebuje, zapewne ma startować z wyrzutni-katapulty umieszczonej na pojeździe. Producent WB Electronics nie ujawnia jeszcze wielu informacji o tym aparacie, co zrozumiałe, wiele jego parametrów będzie nadal utajnionych także po ewentualnym (w co wierzymy) wprowadzeniu aparatu do eksploatacji. Dlatego niewiadomą jest jak ten aparat będzie nawigował do celu i czy będzie z nim łączność pozwalająca na potwierdzenie celu przed atakiem. Ukraińskie drony dalekiego zasięgu mają proste bezwładnościowe układy nawigacyjne wspomagane odbiornikiem GPS, ale czasem mają też rosyjskie karty SIM pozyskiwane w różny sposób, łączą się przez internet i za pomocą komunikatorów społecznościowych wysyłają widziane obrazy lub odbierają komendy sterowania, wykorzystują też internetową opcję łączenia się z systemem nawigacji satelitarnej tak jak robi to współczesny telefon komórkowy, na wypadek włączenia zakłóceń wojskowych zakresów GPS. Zakładamy jednak, że Warmate 50 ma jednak bardziej tradycyjny system nawigacji „military grade” w postaci układu bezwładnościowego korygowanego GPS.
Najważniejszą zaletą Warmate 50 jest to, że pozwala on na atakowanie celów strategicznych bez żadnych ograniczeń, podczas gdy – jak pokazują ukraińskie doświadczenia – użycie importowanej amunicji może być ograniczone zgodami dostawcy co do obszaru użycia i rodzaju celów. Może to mieć miejsce w przypadku dostarczonych z USA lotniczych pocisków manewrujących AGM-158 JASSM-ER, ale Warmate 50 nie będą dotyczyć żadne ograniczenia.
Michał Fiszer, współpraca Maciej Herman
Bądź na bieżąco z nowościami
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Śląski Klaster Lotniczy w celu przesyłania na mój adres e-mail newslettera.
Bądź na bieżąco z nowościami