×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Myśliwiec bezpilotowy po polsku czyli projekt Iryda+

30.11.2025
Obrazek
Wizja artystyczna aparatu Iryda+ przedstawiona przez konsorcjum opracowujące system.
REKLAMA

W Polsce powstał interesujący projekt bezpilotowego aparatu latającego przeznaczonego do zwalczania relatywnie tanich, a zatem stosowanych masowo dronów uderzeniowych. Jest to poważny problem, bowiem choć technicznie łatwo jest je zwalczać za pomocą współczesnych rakiet przeciwlotniczych, to jednak jest to sposób na tyle kosztowny, że żadne państwo nie jest w stanie udźwignąć takiego ciężaru. Dlatego trzeba szukać innych sposobów.

Na pomysł opracowania takiego drona wpadła firma Squadron Sp. z o.o. z Gdańska, która utworzyła w tym celu wspólne konsorcjum z warszawską firmą wielobranżową MBF Group S.A., zapewniającą finansowanie programu. Ta pierwsza zapewnia potencjał projektowy i technologiczny, a drugą zajmuje się logistyką projektu. Trzecim zaangażowanym podmiotem jest Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego z Warszawy, które ma zajmować się kwestią promowania projektu wykorzystując swoje kontakty i możliwości na polu medialnym.

Istotą aparatu z napędem spalinowym jest możliwość długotrwałego dyżurowania w powietrzu, a operator może skierować Irydę+ w kierunku nadlatującego drona szturmowego i zbliżyć się do niego. Sam proces zwalczania ma być realizowany za pomocą podkładłubowej wieżyczki strzeleckiej z karabinem maszynowym kal. 7,62 mm. Wieżyczka ma być sterowana w zakresie 360o w całej dolnej półsferze. Aparat ma mieć skrzydło proste o umiarkowanej rozpiętości oraz usterzenie podwójne (w układzie litery „H”), czyli z dwoma statecznikami pionowymi na końcach statecznika poziomego. Silnik ma być umieszczony z tyłu i napędzać śmigło pchające. Typ i moc silnika nie został jeszcze wybrany. Aparat ma mieć 3-3,5 m długości i 2,5-3 m rozpiętości. Masa aparatu ma wynieść około 150 kg, a udźwig to 15-20 kg. Ponieważ pokazana makieta drona nie ma podwozia więc należy przypuszczać że start ma nastąpić z katapulty, zaś lądowanie ma być realizowane albo za pomocą spadochronu, albo poprzez głębokie przeciągnięcie.
Pierwsze loty próbne samego płatowca mają być wykonane w 2026 r. Mają one sprawdzić własności lotne samego płatowca, jego sterowanie, nawigowanie oraz możliwość powrotu we właściwe miejsce. Długotrwałość lotu ma wynieść 8-10 godzin, zaś prędkość przelotowa w strefie dyżurowania ma wynieść 180-200 km/h, natomiast prędkość maksymalna w trakcie pościgu ma wynieść 250-280 km/h. Pułap jest określany jako „małe i średnie wysokości”, bo na takich właśnie operują drony dalekiego zasięgu, które mają być zwalczane.

Wizja artystyczna aparatu Iryda+ przedstawiona przez konsorcjum opracowujące system.
Wizja artystyczna aparatu Iryda+ przedstawiona przez konsorcjum opracowujące system.

Sam proces przechwycenia ma wyglądać w ten sposób, że Iryda+ będzie kierowana w stronę nadlatującego drona uderzeniowego. Następnie ma odszukać go własną głowicą elektrooptyczną z wykorzystaniem kamery telewizyjnej lub termowizyjnej, a sam proces identyfikacji i przejścia na śledzenie ma być wspomagana sztuczną inteligencją. Po zbliżeniu się na odpowiednią odległość, na cel przez autonomiczny układ pokładowy znany jako TAS (Target–Aim–Shot) obserwując zwalczany obiekt przez kamerę ma naprowadzić na cel karabin maszynowy, odłożyć odpowiednie poprawki i otworzyć ogień. Po zniszczeniu celu, jeśli pozwoli na to zapas paliwa i amunicji, aparat ma wrócić do dyżurowania, czekając na kolejny cel.

W kolejnym roku prób planowanym na 2027 r. ma nastąpić integracja z aparatem głowicy elektrooptycznej oraz stanowiska strzeleckiego. Mają być prowadzone testy „na sucho”, bez realnego strzelania, zaś ocena poprawności celowania ma być prowadzona przez analizę zarejestrowanych parametrów. I wreszcie w trzecim roku, 2028, mają być przeprowadzone realne strzelania do celów powietrznych oraz mają być wykonane kompleksowe misje od startu przez przechwycenie do zestrzelenia celu powietrznego, a następnie powrót i lądowanie. Jeśli wszystko będzie działać dobrze, do z początkiem 2029 r. będzie można system wprowadzić do uzbrojenia. I to może być rozwiązanie problemu tanich dronów, choć czas rozwoju systemu jest niestety dość rozciągnięty w czasie.

Wizualizacja aparatu bazująca na makiecie zbudowanej przez konsorcjum które ma zbudować aparat.
Wizualizacja aparatu bazująca na makiecie zbudowanej przez konsorcjum które ma zbudować aparat.

Michał Fiszer, współpraca Maciej Herman

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
test555555slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami