Aparat bezpilotowy o nietypowej nazwie nEUROn jest już rozwijany od pewnego czasu, ale właśnie ogłoszono że jego seryjna wersja ma wejść do uzbrojenia do 2033 r.
Francuski minister obrony Sebastien Lecornu ogłosił niedawno w bazie Saint-Dizier, że francuski bojowy bezpilotowy aparat latający Dassault nEUROn wejdzie do uzbrojenia do 2033 r.
Co ciekawe, program nEUROn ma swoje korzenie niemal dwadzieścia lat temu, w 2005 r. Wówczas podjęto decyzję o budowie nEUROna, na bazie doświadczeń programu studyjnego LOGIDUC (Logique de Développement d’UCAV), prowadzonego od 1999 r. W ramach tego programu planowano zbudowanie trzy rodzaje bezpilotowych aparatów latających, począwszy od dużego dwusilnikowego aparatu zdolnego do ataków na skalę strategiczną nazwanego Grand Duc. Po drodze miały powstać aparaty Pettit Duc czyli model w skali 1:100 o masie 50 kg i Moyen Duc, model w skali 1:10 o masie startowej 500 kg. Pierwszy został oblatany 18 lipca 2000 r., a drugi we wrześniu 2004 r. Przebadano na nich układ latającego skrzydła trójkątnego bez usterzenia pionowego, z chwytem powietrza do silnika nad górną powierzchnią płata, by zachować własności stealth utrudnionego wykrycia.
Z tego programu, po zebraniu doświadczeń, wyewaluował program nEUROn, dla którego nazwę wybrano z powodu włączenia do współpracy międzynarodowej wiele państw, które po pierwsze współfinansowały program, a po drugie wnosiły własny wkład technologiczny własnymi firmami. Poza francuskimi Dassault, Thales i Safran (dawna SAGEM), do programu włączyły się firmy: Hellenic Aerospace Industry (HAI) z Grecji, RUAG ze Szwajcarii, SAAB ze Szwecji, EADS CASA z Hiszpanii (obecnie Airbus Military) i włoska firma Leonardo. Na wniosek europejskich partnerów Dassault zdecydował się zmniejszyć rozmiary aparatu, zmniejszyć liczbę silników z jednego do dwóch.
Zakładano, że w aparacie zostaną przebadane własności aerodynamiczne przyjętego układu, możliwości jego sterowania i kierowania, zintegrowanie w systemie wymiany informacji, właściwości utrudnionego wykrycia, możliwości w zakresie przenoszenia uzbrojenia w komorach bombowych w postaci bomb kierowanych, itp. Pierwszy demonstrator systemu nEUROn oblatano 1 grudnia 2012 r. Próby w locie trwały do lutego 2015 r., zaś próby systemów elektronicznych o kilka miesięcy dłużej.
W tym czasie traktowano nEUROna jako aparat czysto doświadczalny, demonstrator technologii który ma posłużyć do poszukiwania odpowiednich rozwiązań technicznych i funkcjonowania aparatu, na bazie którego w przyszłości można by skonstruować perspektywiczny bojowy bezpilotowy aparat latający o cechach utrudnionego wykrycia, a zatem zdolny do przeniknięcia w głąb wrogiego terytorium i dokonania na nim ataku. Do napędu wybrano nie najnowszy już silnik SNECMA Adour 951, taki sam jak służy do napędu samolotów szkolno-bojowych BAE Systems Hawk Mk.129. W docelowej wersji bojowej napęd będzie stanowiła odmiana silnika Safran M88, jakie są stosowane na Rafale.
Aparat w obecnej postaci ma rozpiętość skrzydeł około 10 m, masę własną do 4500 kg oraz maksymalną masę startową ok. 6000 kg, na co składają się też dwie bomby kierowane o masie po 250 kg oraz około jednej tony paliwa. Aparat ma trójkołowe podwozie hydraulicznie chowane w locie do klasycznego startu i lądowania na lotnisku, z możliwością wykonania automatycznego startu i lądowania z wykorzystaniem systemu ILS. Prędkość maksymalna aparatu wynosi od Ma=0,7 do Ma=0,9, w przeciwieństwie więc do planowanej prędkości naddźwiękowej na Grand DUC, nEUROn będzie poddźwiękowy. Jego główną obronę będzie więc utrudnione wykrycie oraz także systemy zakłóceń, a nie prędkość.
Po tym, jak przez kolejne dziewięć lat aparat latał relatywnie niewiele, a w tym czasie rozwijano jego inne systemy oraz studiowano możliwości rozwojowe. Odbywało się to w takiej tajemnicy i bez kamer, że obecne oświadczenie ministra obrony Francji jest pewnym zaskoczeniem. Okazuje się bowiem, że aparaty na bazie nEUROna mają być stosowane jako samodzielne bojowe aparaty latające, ale też we francuskiej odmianie programu Loyal Wingman (lojalny skrzydłowy), czyli jako aparat towarzyszący w locie myśliwcom Rafale. Do pełnej współpracy z nimi mają być dostosowane 42 samoloty piątej serii produkcyjnej Rafale F.5. Aparaty mają na ich rzecz rozpoznawać, wskazywać cele oraz zwalczać przeciwlotnicze systemy rakietowe mogące zagrozić macierzystemu samolotowi. Czekamy więc na dalszy rozwój, choć trzeba przyznać że perspektywa 2033 r. jest dość odległa.
Michał Fiszer, współpraca Maciej Herman
Bądź na bieżąco z nowościami
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Śląski Klaster Lotniczy w celu przesyłania na mój adres e-mail newslettera.
Bądź na bieżąco z nowościami