×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Kontynuacja ataków ukraińskich dronów dalekiego zasięgu na Rosję

22.07.2024
Obrazek
Bezpilotowy aparat latający dalekiego zasięgu UJ-26 Bober (Beaver, bóbr).
REKLAMA

Od stycznia 2024 r. ukraińskie drony dalekiego zasięgu pojawiają się nad Rosją niemal codziennie. W początkowym okresie roku ich głównym celem stały się rosyjskie rafinerie ropy naftowej. Atakowane są też inne cele, a tym składy paliw, powodując poważne trudności w Rosji.

Owych bezpilotowych aparatów latających pojawia się coraz więcej. Głównym ich producentem jest firma UkrJet z Kijowa, która ma jednak zakłady (czy może raczej warsztaty) produkcyjne w utajnionych miejscach. Swoje drony oznacza ona skrótem UJ, stąd w użyciu są UJ-22 Airborne, UJ-25 Skyline i UJ-26 Beaver. Dwa z nich są napędzane silnikami tłokowymi o relatywnie niewielkiej mocy, za to oszczędnymi Pierwszy z nich, UJ-22, przy rozpiętości 4,2 m ma zasięg 800 km, ale przenosi tylko 20 kg głowicę bojową. UJ-25 z kolei ma napęd odrzutowy, bowiem jest odmianą celu latającego do ćwiczeń przeciwlotniczych UJ-23 Trapez. Na jego temat niewiele wiadomo. Zapewne jest używany do ataków na obiekty silniej bronione, bo jest droższy i trudniejszy w produkcji. Natomiast niezwykle populatny UJ-26 Beaver (Bober czyli bóbr), wykonany w układzie „kaczka” z przednim usterzeniem i skrzydłami z tyłu, ma on silnik z tyłu ze śmigłem pchającym. Zasięg tego aparatu sięga 1000 km, a masa głowicy bojowej to 20 do 30 kg, w większości materiału wybuchowego. Najczęściej aparaty te atakują takie cele, w których wywołują pożary bądź wybuchy, dlatego te głowice są w zupełności wystarczające. Jest to w zasadzie ekwiwalent pocisku artyleryjskiego kal. 155 mm. Nie ma tym możliwości zniszczenia mostu, ale skład paliw na przykład, to idealny cel.
Od niedawna używany jest nowy aparat dalekiego zasięgu o nazwie AQ 400 Scythe. Tradycyjnie, podobnie jak dla wielu innych aparatów, lokalizacja producenta jest utajniona, oficjalnie firma przyjęła nazwę Terminal Autonomy. Celowo używa się angielsko-języcznych nazw, by nie identyfikować aparatów ze znanymi ukraińskimi przedsiębiorstwami. AQ 400 ma zasięg 750 km przy głowicy bojowej 32 kg lub 900 km przy 20 kg głowicy. Można też zwiększyć masę głowicy bojowej do 50 kg, ale zasięg trzeba wówczas zmniejszyć, bo redukcji ulega zapas paliwa. Ogólnie aparat ma niewielkie rozmiary dzięki czemu łatwo przenika przez system obrony powietrznej.

Bezpilotowy aparat latający dalekiego zasięgu AQ 400 Scythe.

Od samego początku roku rozpoczęła się kampania atakowania tymi dronami różnych rosyjskich rafinerii w promieniu do 800 km od granic Ukrainy, choć pojedyncze ataki były realizowane i na większą odległość, maksymalnie nieco ponad 1200 km. Za każdym razem celowano w kolumnę rektyfikacyjną, najważniejsze urządzenie w rafinerii, które jest kosztowne i trudne do zastąpienia. Zniszczenie takiej kolumny, a pożar był niemal pewny, owocowało zatrzymaniem produkcji na danej linii produkcyjnej na kilka lub nawet kilkanaście tygodni. Produkcja paliw w Rosji spadała, benzyna stała się towarem deficytowym, od początku wojny jej cena w Rosji wzrosła o 44 %.
W tym momencie do akcji wkroczyli Amerykanie, którzy zaczęli nalegać na zaprzestanie tych ataków. Argumentowali oni tym, że może to spowodować wzrost cen ropy naftowej na światowych rynkach i kryzys gospodarczy na świecie. Argument był „irracjonalny”, jako że rafinerie pracowały na rynek wewnętrzny, zaś eksport ropy z Rosji nie miał z tym nic wspólnego. Rzeczywistym powodem amerykańskiej interwencji wydaje się jednak strach USA przed „dociskaniem” Rosji do ściany, z obawy użycia przez Moskwę broni jądrowej. Strach przed bronią jądrową bardzo mocno paraliżuje działania USA, choć jest to raczej strach dość irracjonalny. Rosja nie potrzebuje broni jądrowej do realizacji swoich celów, a już na pewno nie zrealizowaliby ich po jej użyciu.

Bezpilotowy aparat latający dalekiego zasięgu UJ-26 Bober (Beaver, bóbr).

Ukraina zaprzestała ataków na rafinerie dopiero po uchwaleniu przez USA pakietu pomocy wojskowej i finansowej, ale zamiast tego podjęto ataki na składy paliw, które zdecydowanie były przeznaczone na użytek wewnętrzny. Wywołało to ponownie trudności z zaopatrzeniem transportu i wojska w paliwa, ale tym razem USA już nie protestowała. Jednocześnie jednak atakowano też bazy lotnicze na terenie Rosji, w Millerowie na przykład zniszczono skład paliw oraz hangar eskadry technicznej. Ataki ukraińskich aparatów dalekiego zasięgu stały się już wręcz normą i są prowadzone praktycznie codziennie, celem są też podstacje elektryczne (transformatory olejowe również się doskonale palą), co wywołuje trudności z zaopatrzeniem w prąd w niektórych obwodach Rosji.

 

Michał Fiszer, współpraca Maciej Herman

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami