Właśnie zaprezentowano perspektywiczny bezpilotowy aparat latający XRQ-73, który ma zostać oblatany jeszcze w końcu tego roku. Największą zagadką tego systemu jest perspektywiczny napęd, określany jako hybrydowo-elektryczny.
Prace są prowadzone we współpracy z DARPA czyli Obronną Agencją ds. Zawansowanych Projektów Badawczych (Defence Advanced Research Projects Agency) w ramach programu Serii Demonstracji Aparatów z Napędem Hybrydowo-Elektrycznym (Series Hybrid Electric Propulsion AiRcraft Demonstration – SHEPARD).
Aparat wykonano w klasie MALE, czyli do latania maksymalnie na średnich wysokościach, ale o dużej długotrwałości lotu. Nowy XRQ-73 mieści się w dolnym segmencie aparatów MALE, niemal na pograniczu z klasą TUAV (taktyczne bezpilotowe aparaty latające przeznaczone dla wojsk do działania na szczeblu taktycznym (brygada, dywizja). Aparaty MALE z reguły służą w siłach powietrznych, a zatem zakłada się ich wykorzystanie z lotnisk, dlatego właśnie XRQ-73 są wyposażone w trójkołowe podwozie chowane w locie, które wskazuje na ich użycie z lotnisk w sposób klasyczny – start i lądowanie, nawet jeśli są prowadzone w trybie automatycznym, to jednak w konwencjonalny samolotowy sposób. Aparat powstał w układzie latającego skrzydłą bez usterzenia pionowego co ułatwia wykonanie go w technice stealth, czyli o utrudnionej wykrywalności, tak by mógł swobodnie penetrować nieprzyjacielską przestrzeń powietrzną. Masa startowa aparatu ma wynosić ok. 570 kg, pułap ma sięgać do 5500 m, zaś prędkość maksymalna – od 150 do 400 km/h. Głównym jego przeznaczeniem ma być prowadzenie rozpoznania i przesyłania danych z rozpoznania w czasie rzeczywistym, specjalnie dla wyposażenia rozpoznawczego pod kadłubem umieszczono gondolę o kształtach spełniających wymogi stealth.
Chociaż Northrop-Grumman, firma mająca obecnie doświadczenie w integracji systemów, w opracowaniu systemów elektronicznych oraz w budowie bezpilotowych aparatów latających (w przeszłości zgromadzono też wiedzę i doświadczenie w zakresie budowy samolotów pilotowanych), to jednak w programie uczestniczy wiele innych podwykonawców, w tym Scaled Composites (spółka córka Northrop-Grummana – odpowiada za materiały kompozytowe i inne do konstrukcji lotniczych), Cornerstone Research Group (badania nad gromadzeniem i konwersją energii), Brayton Energy (opracowanie i badania w zakresie sprężarek, turbin i wentylatorów), PC Krause and Associates (oprogramowania, modelowanie i symulacje) i EaglePicher Technologies (producent akumulatorów i instalacji elektrycznych).
Oczywiście najciekawszy w samym aparacie jest jego napęd, nigdy dotąd w lotnictwie nie stosowany. Ma to być napęd elektryczny, ale wytwarzany z energii chemicznej spalania paliwa, która to energia jest też gromadzona, by wykonywać lot na silnikach elektrycznych w momencie, kiedy paliwo nie jest spalane (przetwarzane chemicznie) w celu wytworzenia energii elektrycznej. Jest to technologia stosowana w napędach nowoczesnych okrętów podwodnych korzystających z ogniw paliwowych i silników chemicznych w ramach programów AIP (Air Independent Propulsion – napęd niezależny od dostępu powietrza). Chodzi o to, że tą metodą można wytworzyć bardzo duży zapas energii elektrycznej, pozwalający na zasilanie silników elektrycznych przez bardzo długi czas. Silniki elektryczne pracują niezwykle cicho, a przy odpowiednim chłodzeniu nie wytwarzają wielkiego śladu termicznego w podczerwieni. Rzecz w tym, że silniki elektryczne muszą napędzać jakąś formę śmigła lub wentylatora by wytworzyć ciąg niezbędny do lotu. Tymczasem na pokazanym modelu XRQ-73 aparat ma chwyty powietrza i wyloty jak w przypadku silników odrzutowych, żadne śmigła nie są widoczne na zewnątrz. Logicznym wydaje się wyjaśnienie, iż we wnętrzu tuneli znajdują się wentylatory wymuszające przepływ powietrza i wytwarzające ciąg. Wybrano takie mniej ekonomiczne rozwiązanie, bowiem wentylatory można osłonić przed dostępem fal radarowych przeciwnika, by odbiciami dopplerowskimi nie „psuły” one charakterystyk utrudnionej wykrywalności.
Będziemy obserwować dalsze losy XRQ-73 i nie omieszkamy podać więcej szczegółów, jak będą one już znane.
Michał Fiszer, współpraca Maciej Herman
Bądź na bieżąco z nowościami
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Śląski Klaster Lotniczy w celu przesyłania na mój adres e-mail newslettera.
Bądź na bieżąco z nowościami