×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Nigeria ma własny bezpilotowy aparat latający – Tsaigumi

19.05.2024
Obrazek
REKLAMA

Fakt, że takie państwo jak Nigeria wprowadziło do służby własny bezpilotowy aparat latający świadczy o tym, że nie są to systemy skomplikowane i mogą być opracowane relatywnie łatwo. Nigeria nie ma bowiem rozwiniętego przemysłu lotniczego, zbrojeniowego czy elektronicznego, nie ma też doświadczenia technicznego na tym polu.

Bezpilotowe aparaty latające to relatywnie prosta technologia. Komplikacje zaczynają się w kilku obszarach: niezawodności, odporności na zakłócenia, przeżywalności na polu walki oraz jakości zbieranego materiału rozpoznawczego. To są już dziedziny, w których wymagana jest już pewna wiedza techniczna i technologiczna z dziedziny budowy systemów sterowania wraz z autopilotem, odpowiednio niezawodnych i cichych silników, precyzyjnej aparatury nawigacyjnej, dobrego odpornego na zakłócenia systemu łączności oraz efektywnego systemu misji (głównie rozpoznawczego, choć w przypadku zastosowania bojowego – także celowniczego, no i samego uzbrojenia).

Pierwszy nigeryjski aparat bezpilotowy Gulma. Nie wszedł‚ do eksploatacji

W drugiej dekadzie XXI wieku własne prace nad taktycznym bezpilotowym aparatem latającym podjęła Nigeria. W Nigerii były już pewne doświadczenia z użycia izraelskich aparatów typu Aerostar Orbiter, które zakupiono w 2006 r., by patrolować newralgiczny teren delty rzeki Niger, gdzie znajdują się cenne pola naftowe Nigerii. Trudności, jakich doświadczono z ich eksploatacją sprawiły, że już w 2009 r. wszystkie pozostałe (trzy z pięciu) aparaty uziemiono. Jednocześnie Nigeria podjęła próbę opracowania własnego bezpilotowego aparatu latającego, co wydawało się być zadaniem relatywnie prostym.

Tak powstał niewielki (masa do 100 kg) aparat wzorowany nieco na wczesnych konstrukcjach izraelskich: krótki kadłub z silnikiem umieszczonym z tyłu i ze śmigłem pchającym, proste skrzydła o relatywnie dużej rozpiętości, belki ogonowe ze skrzydeł, które z tyłu połączono statecznikiem poziomym, na których znajdują się podwójne stateczniki pionowe. Do napędu wybrano dostępny komercyjnie silnik tłokowy, choć nie ujawniono typu.

Grupa nigeryjskich bezpilotowców w hangarze. W głębi po prawej- Tsaigumi.

Aparat nazwany Gulma został opracowany całkowicie siłami przemysłu nigeryjskiego w 2013 r., ale jak się można tego było spodziewać, nic z tego nie wyszło. Pojawiły się problemy, których w Nigerii nie potrafiono samodzielnie rozwiązać. Dlatego postanowiono wejść w kooperację z jakąś firmą dysponującą odpowiednią wiedzą, know-how i doświadczeniem. Dlatego w 2016 r. nawiązano współpracę z portugalską firmą UAVision Aeronautics z Lizbony. Nie jest to wielki producent bezpilotowych aparatów latających, ale ma na koncie kilka własnych konstrukcji pozostających w służbie w kilku państwach. Wraz z tą firmą opracowano nowy aparat oparty w znacznym stopniu na Gulma, ale z importowanym układem sterowania, a także ze wspólnie opracowanym systemem łączności oraz z importowaną głowicą optyczną. Nowy aparat opracowała nigeryjska firma NAF Optimising Local Engineering i testy aparatu prowadzono w bazie Sił Powietrznych Munda. W opracowaniu aparatu uczestniczyło też centrum badawcze Sił Powietrznych, Nigerian Air Force Research & Development Centre.

Oficjalne przyjęcie do uzbrojenia nowego aparatu Tsaigumi nastąpiło 15 lutego 2018 r. Nowy aparat ma masę startową 95 kg, długość 8,6 m, rozpiętość skrzydeł 6,8 m i jest napędzany silnikiem tłokowym o mocy 172 KM. Dzięki niemu rozwija prędkość 250 km/h i ma możliwość wykonywania lotów na odległość do 100 km (wydaje się, że jednak nieco mniej) na wysokości 1500 m w czasie do 10 godzin. Importowana głowica elektrooptyczna oraz łącze transmisji danych zapewnia przekazywanie danych z rozpoznania w czasie rzeczywistym na naziemne stanowisko kierowania, obsługiwane przez trzech operatorów: dowódca misji, pilot i nawigator. Aparat jest wyposażony w odbiornik GPS zapewniający precyzyjną nawigację. Startuje i ląduje na własnym stały podwoziu.

Prezentacja aparatu Tsaigumi z okazji wprowadzenia systemu do uzbrojenia w 2018 r.

Okazuje się, że nawet Nigeria jest w stanie, z pewna pomocą, opracować własny taktyczny bezpilotowy aparat rozpoznawczy. Jak więc widać, nie są to skomplikowane technologie.

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami