×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Na drodze do Orłana | Rosyjskie bezpilotowe aparaty latające – cz. 1

09.02.2024
Obrazek
REKLAMA

ZSRR od początku lat 80. pracował nad bezpilotowymi aparatami latającymi, które miały być przeznaczone do obserwacji pola walki i rozpoznania taktycznego na bliskim zapleczu wojsk. Miały one zastąpić odrzutowy system Ła-17, który charakteryzował się niższą przeżywalnością na polu walki, wobec wprowadzenia do uzbrojenia nowoczesnych wówczas systemów przeciwlotniczych, takich jak amerykański MIM-23 Hawk Improved czy niemiecki Roland.

Główną wadą aparatu Ła-17R było to, że był relatywnie duży, więc miał sporą radiolokacyjną powierzchnię odbicia, leciał na większej wysokości, nie manewrował jak samolot pilotowany, więc łatwo go było zestrzelić. Potrzebny był dużo mniejszy aparat o konstrukcji mieszanej, wykonany częściowo z materiałów nieodbijających promieniowania radarowego, tańszy, o prostszej konstrukcji, napędzany cichym silnikiem tłokowym.

Pierwszy taki aparat zaprojektowano w Przemysłowym Biurze Projektów Specjalnych Moskiewskiego Instytutu Lotniczego, czyli przez naukowców z moskiewskiej politechniki lotniczej. Był to mały aparat bezpilotowy o rozpiętości skrzydeł nieco ponad 2 m i niemal identycznej długości kadłuba, zbudowany w układzie bez usterzenia poziomego, ze skrzydłem o dość szerokiej cięciwie, co pozwalało utrzymać stateczność podłużną. Stateczniki pionowe umieszczono na końcach skrzydeł. Napęd stanowił dwucylindrowy silnik tłokowy umieszczony z tyłu, o mocy 12 KM, który napędzał otunelowane śmigło ogonowe. Aparat startował ze specjalnej wyrzutni – katapulty, lądował zaś z użyciem spadochronu oraz napełnianej tuż przed samym lądowaniem poduszki powietrznej. Maksymalna masa startowa wynosiła 90 kg, z czego jeden kilogram to zapas paliwa. Prędkość maksymalna miała sięgać 180 km/h, zaś maksymalny promień działania to 85 km. Na tej odległości, pod warunkiem wykonania lotu na większej wysokości, istniała możliwość radiowego sterowania lotem aparatu. Oblot pierwszego egzemplarza miał miejsce w 1981 r., a łącznie zbudowano trzy aparaty oznaczone PS-01 Komar. Najważniejsze zaś było to, że aparat wykonano częściowo z drewna, a kolejne egzemplarze z użyciem kompozytów – laminatów szklanych, dzięki czemu miał on relatywnie niewielkie odbicie radiolokacyjne. Pewne elementy konstrukcyjne wykorzystano później w opracowaniu produkowanego już seryjnie aparatu Pczeła-1T, kompleksu Stroj-P.

Przez 20 lat, od połowy lat 90., do lat 2015-2020 system Jakowlew Pczeła 1T 
był podstawowym taktycznym systemem bezpilotowym do prowadzenia rozpoznania
i obserwacji pola walki, choć używano go wyłącznie w Wojskach Powietrzno-
Desantowych.
Zbudowano tylko trzy egzemplarze doświadczalnego systemu bezpilotowego
PS-01 Komar, ale to on przetarł drogę do seryjnej Pczeły-1T.

System Stroj-P

W 1982 r. Rada Ministrów ZSRR podjęła postanowienie, w myśl którego powstać miały trzy typy bezpilotowych systemów rozpoznawczych: frontowy „Stroj-F” (dla frontu czyli grupy armii), armijny „Stroj-A” (dla armii) i dla dywizji „Stroj-P” (choć nazwa raczej sugerowała pułk, ale chodziło przypuszczalnie o pułk artylerii, gdzie system miał być przypisany. W ramach pierwszego z nich, jako Stroj-F, powstał odrzutowy aparat Tu-300 Korszun, z taktycznym promieniem działania do 300 km, jednak system powstał w niewielkiej serii doświadczalnej i nigdy nie został wprowadzony do uzbrojenia. System armijny Stroj-A z dwoma typami aparatów, Diatiel-1 i Diatiel-2 w ogóle nie powstał, pozostając w projekcie. Najszerzej natomiast rozpowszechnił się taktyczny system Stroj-P z aparatem Pczeła-1T.

Prace nad tym systemem także zaczęły się w 1982 r., pracowano nad nim w biurze konstrukcyjnym OKB im. Jakowlewa. Początkowo aparat nosił nazwę Szmiel-1 (trzmiel) i w takiej postaci o masie startowej 130 kg został oblatany 17 czerwca 1983 r. Po przebadaniu jego własności lotnych prace skoncentrowały się nad ulepszoną wersją Pczeła-1A (Izdielie 60 czyli wyrób 60, przez co aparat błędnie oznaczano czasem Jak-60). Był on niemal identyczny z poprzednikiem, a cały układ wzorowano na Komarze – skrzydło proste bez usterzenia poziomego, kadłub z tłokowym silnikiem z tyłu, napędzającym śmigło pchające. Po dalszych ulepszeniach już seryjny aparat oznaczono Pczeła-1T (Izdielie 61).

Egzemplarz aparatu Szmiel-1 (trzmiel) zachowany w muzeum. Widoczne
krzyżowe usterzenie w tylnej części kadłuba.

Pierwszy lot Pczeła-1 odbyła 26 kwietnia 1986 r. Oznaczenie „T” pochodziło od zastosowania telewizyjnego systemu rozpoznania z analogową kamerą telewizyjną opracowaną przez moskiewski Instytut Techniki Telewizyjnej (NII Telewidienia). Przesył obrazu z kamery odbywał się typowym analogowym łączem telewizyjnym na odległość do 15 km, choć sam zasięg sterowania radiowego sięgał realnie 60 km. Wówczas kamera nagrywała obraz na kasetę video. Specjalny system oparty o zliczenie przebytej drogi, współpracujący z żyrobusolą, dokładnym prędkościomierzem z przetwornikiem analogowo-cyfrowym oraz dość prostym bezwładnościowym układem nawigacyjnym pozwalał na wykonanie autonomicznego lotu po zaprogramowanej trasie, do której można było wprowadzać korekty drogą radiową. Aparat miał oczywiście autopilota.

Pierwsza wersja aparatu, Jakowlew Szmiel, na prototypowej wyrzutni na
transporterze opancerzonym BTR-D.

Formalnie system Stroj-P z aparatem Pczeła 1T i z wyrzutnią na gąsienicowym transporterze opancerzonym desantu BTR-D przeszedł próby państwowe już 1 lipca 1990 r. Jednak już na tym etapie uznano, że system jest nieperspektywiczny i dlatego formalnie nie został przyjęty do uzbrojenia aż do decyzji z 16 czerwca 1997 r. Już na początku lat 90. zbudowano pięć dywizyjnych zestawów z 10 aparatami i dwoma wyrzutniami oraz dwoma stacjami kierowania na ciężarówce GAZ-66 każdy. Trafiły one do wyposażenia Wojsk Powietrzno-Desantowych i każda z istniejących wówczas dywizji dostała po jednym systemie: 7. Dywizja Powietrzno-Desantowa Gwardii (DPD Gw wyprowadzona w 1993 r. z Litwy), 76. Czernihowska DPD Gw, 98. Swirska DPD Gw wyprowadzona w 1993 r. z Ukrainy, 104. DPD Gw wyprowadzona w 1993 r. z Azerbejdżanu i 106. Tulska DPD Gw.  Debiut bojowy bezpilotowców Pczeła 1T miał miejsce w czasie wojny czeczeńskiej, w 1995 r., kiedy to 5 aparatów wykonało łącznie 10 wylotów w czasie 8 godzin, latając na wysokości 100-1000 m (rzeczywisty pułap Pczeła-1T – 2500 m).

Seryjny system Pczeła-1T przygotowany do startu z wyrzutni na transporterze
gąsiennicowym BTR-D.
Zmodernizowany, w pełni cyfrowy aparat Pczeła-1K.
Zmodernizowany, w pełni cyfrowy aparat Pczeła-1K.

W latach 90. powstała wersja Pczeła 1K (Izdielie 62) z wyrzutnią na czteroosiowej ciężarówce KAMAZ. Miała ona cyfrową kamerę telewizyjną z zamiennie montowaną prostą kamerą termowizyjną pracującą w podczerwieni. Zasięg transmisji obrazu wydłużono do 25 km. Ta wersja jednak nie rozpowszechniła się, bowiem pod koniec lat 90. pracowano już nad nowymi systemami taktycznymi dla wojsk rosyjskich. Zaczęła się też reorganizacja wojsk rosyjskich – przejście na system korpuśno-brygadowy, z pominięciem szczebla dywizji, co oczywiście zmieniło też podejście do organizacji rozpoznania na poszczególnych szczeblach. O kolejnych rosyjskich pracach jeszcze napiszę. To będą już te systemy, które są obecnie używane w działaniach w Ukrainie.

Widok aparatu Pczeła-1T z bliska, widać że krzyżowe usterzenie posłużyło do
podparcia osłony śmigła.
Nowa odmiana Pczeła-1K na wyrzutni na ciężarówce KAMAZ.

 

Michał Fiszer

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami