Aparat bezpilotowy General Atomics MQ-9 Reaper wszedł do uzbrojenia dywizjonów lotnictwa szturmowego w ramach USAF, stopniowo przejmując zadania pilotowanych samolotów A-10 Thunderbolt II w zakresie misji CAS – Close Air Support, czyli bezpośredniego wsparcia wojsk. Aparaty są też oczywiście używane do ataków na obiekty w głębi obrony przeciwnika.
Do października 2007 r. amerykańskie Siły Powietrzne wprowadziły do uzbrojenia pierwszych dziewięć seryjnych aparatów MQ-9A Reaper. Do chwili obecnej liczba dostarczonych aparatów tego typu zbliża się do 366 z 433 łącznie planowanych do wprowadzenia do uzbrojenia USAF. Oczywiście nie ma ich tyle w służbie, część się bowiem rozbiła lub została zestrzelona w działaniach bojowych.
Sam aparat doskonale spełniał wymagania użytkowników. Z odległości nieco ponad 3 km, przy dobrej pogodzie, z lecącego na średniej wysokości Reapera można było odczytać tablicę rejestracyjną samochodu. Przy działaniach na dużej wysokości oczywiście rozdzielczość obrazu była mniejsza, ale wciąż wystarczająca dla identyfikacji wielu obiektów. Najważniejsze jednak było to, że Reaper ma naprawdę niesamowity udźwig uzbrojenia. Łącznie pod skrzydłami ma sześć zaczepów do podwieszania uzbrojenia. Dwa wewnętrzne mają największy udźwig – na każdym z nich można podwiesić uzbrojenie o masie do 680 kg, w tym również dodatkowe zbiorniki paliwa o masie do 450 kg. Dwa środkowe pylony mają udźwig po 270 kg każdy, zaś dwa zewnętrzne – jedynie po 91 kg. Z dwoma dodatkowymi zbiornikami i z dwoma bombami kierowanymi z ładunkiem o wagomiarze 227 kg aparat ma 42 godziny długotrwałości lotu, co jest imponujące. Z pełnym uzbrojeniem długotrwałość lotu spada do 14 godzin, ale za to siła uderzenia była porównywalna z pilotowanym myśliwcem, co dla bezpilotowego aparatu latającego jest rzeczą rzadko spotykaną.
Wśród uzbrojenia kierowanego stosowanego przez Reapera mamy bomby kierowane laserowo Paveway II i bomby kierowane odbiornikiem GPS rodziny JDAM, przy czym najczęściej stosuje się bomby o wagomiarze 227kg, czyli (odpowiednio) GBU-12 i GBU-38. Ponadto bardzo często stosowano też kierowane pociski przeciwpancerne AGM-114 Hellfire. Istnieje możliwość przenoszenia na zaczepach zewnętrznych kierowanych rakiet „powietrze-powietrze” AIM-9 Sidewinder, ale w warunkach, w jakich dotąd działały Reapery, nie było potrzeby ich użycia. We wszystkich przypadkach wskazanie celu do ataku oraz jego podświetlenie laserowe może być realizowane z własnej głowicy elektrooptycznej aparatu Raytheon AN/AAS-52, w której umieszczono dzienną kolorową kamerę telewizyjną, nocną kamerę termowizyjną oraz stację laserową z funkcją pomiaru odległości, podświetlania celu dla uzbrojenia kierowanego laserowo oraz wskazywania celu dla odbiorników laserowych.
Obecnie główną jednostką USAF wyposażoną w MQ-9 Reaper jest dość wielkie 432. Skrzydło z bazy Creech w Newadzie. W macierzystej bazie operuje 432. Grupa Operacyjna, mająca 11. i 489. Dywizjony Szturmowe na MQ-9 Reaper (dwa pozostałe, 30. i 44. są wyposażone w bezpilotowce RQ-170 Sentinel) oraz 732. Grupa Operacyjna, z 15., 17., 22. i 867. Dywizjonem Szturmowym, wszystkie na MQ-9 Reaper. W skład skrzydła wchodzi też 25. Grupa Operacyjna w bazie Shaw w Południowej Karolinie, gdzie znajdują się też 50., 89. i 482. Dywizjony Szturmowe, wszystkie na MQ-9. Czwarty, 20. Dywizjon Szturmowy z tej grupy stacjonuje w bazie Whiteman w Missouri. Drugim skrzydłem USAF wyposażonym w te aparaty jest 49. Skrzydło z bazy Holloman w Nowym Meksyku, mające tu na MQ-9 Reaper trzy dywizjony szturmowe: 6., 9. i 29. W Europie są tzw. jednostki ekspedycyjne, czyli złożone z dowództw, do których siły rotacyjnie wydzielają istniejące jednostki (aparaty pozostają te same, ale personel jest rotowany). Jest to dywizjon w Baza 71 Aeriană „General Emanoil Ionescu” w Câmpia Turzii w Rumunii i mniejszy pododdział 12. Bazie Bezpilotowych Statków Powietrznych w Mirosławcu w Polsce.
MQ-9 Reaper latają też w siłach specjalnych USAF, gdzie wyposażone są w nie dwa dywizjony: 33. Dywizjon Specjalny w 27. Skrzydle Sił Specjalnych w bazie Cannon w Nowym Meksyku i 551. Dywizjon Specjalny w 58. Skrzydle Sił Specjalnych w bazie Kirtland w Nowym Meksyku, a także 2. Dywizjon Specjalny z rezerwowej 919. Grupy Sił Specjalnych w bazie Duke Field na Florydzie. Ponadto na MQ-9 Reaper lata też 11 dywizjonów w dziesięciu skrzydłach Powietrznej Gwardii Narodowej USA.
Jak widać są to naprawdę pokaźne siły zdolne do wykonywania różnorodnych zadań: prowadzenia rozpoznania, obserwacji określonego obszaru, poszukiwanie i zwalczanie obiektów naziemnych, wykonywanie uderzeń na obiekty naziemne na terenie nieprzyjaciela oraz do bezpośredniego wsparcia lotniczego.
W tych rolach doskonale sprawdzały się w konfliktach w Iraku (w misji stabilizacyjnej), w Afganistanie, w Libii i w Syrii, ale we wszystkich tych przypadkach działały przeciwko przeciwnikowi „niskotechnologicznemu”. Pozostaje pytanie, jak sprawdziłyby się te dość pokaźne siły w warunkach konfliktu z przeciwnikiem „wysokotechnologicznym”, czyli w takich realiach, jakie obserwujemy w Ukrainie. Wydaje się jednak, że Stany Zjednoczone będą zdolne do wywalczenia powietrznej przewagi w dostatecznym stopniu, by w warunkach tej przewagi aparaty tego typu będą zdolne do w miarę bezpiecznego operowania na dużych wysokościach, powyżej zasięgu przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych oraz powyżej zasięgu przeciwlotniczych zestawów bliskiego zasięgu. Pozostałe systemy przeciwlotnicze muszą być do momentu wprowadzenia do działania Reaperów zniszczone, obezwładnione lub przynajmniej (te, co jeszcze pozostały) efektywnie zakłócone.
Dlatego choć wielka amerykańska flota Reaperów w ich systemie prowadzenia działań powietrznych ma szansę zaistnieć i odegrać ważną rolę w działaniach powietrznych, ale konieczne jest też uzupełnienie ich flotą trudnowykrywalnych aparatów zaawansowanych technologicznie, które będą operowały w pierwszej fazie konfliktu, czyli w fazie walki o powietrzną przewagę. I takie aparaty są wprowadzane, w postaci Lockheed Martin RQ-170 Sentinel. O tych aparatach napiszę oddzielnie.
Bądź na bieżąco z nowościami
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Śląski Klaster Lotniczy w celu przesyłania na mój adres e-mail newslettera.
Bądź na bieżąco z nowościami