×
Ułatwienia dostępu
Rozmiar czcionki +-RESET
Kontrast / Kolory CiemnyJasnyMonoKontrastRESET

Najdziwniejszy samolot bez pilota – pocisk 9M730 Buriewiestnik

27.10.2025
Obrazek
Niewiele jest zdjęć pocisku Buriewiestnik. Tutaj w czasie startu na którym widać pracę przyśpieszacza startowego mającego nadać pociskowi odpowiednią prędkość, by jego silnik strumieniowy z napędem jądrowym zaczął wytwarzać ciąg.
REKLAMA

Rozróżnienie między pociskami skrzydlatymi a bezpilotowymi aparatami latającymi jest dość umowna, i choć 9M370 Buriewiestnik jest oczywiście pociskiem skrzydlatym, to jednak jego długotrwałość lotu oraz możliwość wielokrotnej zmiany kierunku lotu powoduje, że można go też potraktować jako szybkiego drona.
 
Nie ukrywamy, że zajęliśmy się tym tematem także z powodu tego, że obecnie Buriewiestnik wywołuje wielkie zainteresowanie i dużo się na jego temat mówi. Media rozpisują się, że ten mały samolocik bez pilota może latać przez kilka dni, ma bowiem teoretycznie nieograniczony zasięg. A to wszystko dzięki niezwykłemu napędowi.

Niewiele jest zdjęć pocisku Buriewiestnik. Tutaj w czasie startu na którym widać pracę przyśpieszacza startowego mającego nadać pociskowi odpowiednią prędkość, by jego silnik strumieniowy z napędem jądrowym zaczął wytwarzać ciąg.
Niewiele jest zdjęć pocisku Buriewiestnik. Tutaj w czasie startu na którym widać pracę przyśpieszacza startowego mającego nadać pociskowi odpowiednią prędkość, by jego silnik strumieniowy z napędem jądrowym zaczął wytwarzać ciąg.

Aby wytłumaczyć jak działa silnik Buriewiestnika trzeba powiedzieć jak działa turbinowy silnik odrzutowy jaki jest powszechnie znany. Powietrze wpadające do wlotu jest tłoczone przez sprężarkę do komory spalania, gdzie po przepaleniu w nim paliwa nabiera bardzo wysokiej temperatury, a zatem także i ciśnienia. Dzięki temu ciśnieniu gazy wylotowe są wydmuchiwane z dyszy wylotowej z wielką prędkością. Wylatujące gazy dają efekt odrzutu, to znaczy siła reakcji pchająca silnik do przodu jest proporcjonalna do masy gazów spalinowych oraz ich prędkości. Zanim gazy wydostaną się przez dyszę z komory spalania po drodze obracają turbinę, która odbiera część ich energii, ale jest to konieczne bowiem turbina za pośrednictwem wału silnika napędza sprężarkę, tłoczącą powietrze. Bez tłoczenia powietrza z odpowiednim ciśnieniem do komory spalania silnik by nie pracował. Dlatego takie silniki nazywamy turboodrzutowymi. Jest jednak ich bardzo specyficzna odmiana przeznaczona do pracy na dużych prędkościach (sprężarki osiowe napędzane turbinami tracą sprawność przy prędkościach ponad Ma=2,5). Są to tzw. silniki strumieniowe, bowiem przy dużych prędkościach powietrze wpadające do wlotu przepływające przez zwężający się kanał dolotowy ma odpowiednie ciśnienie do pracy silnika. Po przepłynięciu komory spalania dzięki podwyższonej temperaturze nabiera ono jeszcze większego ciśnienia, znajdując ujście przez dysze wylotową. I ponownie działa siła reakcji gazów wylotowych. W silnikach strumieniowych jest więc tylko wlot powietrza, komora spalania i wylot gazów z dyszą. Są one mniej efektywne, ale mogą skutecznie pracować na bardzo wielkich prędkościach naddźwiękowych, nawet do Ma=5.

Taki właśnie silnik zastosowano w pocisku manewrującym czy jak kto woli bezpilotowym samolocie Buriewiestnik. Tyle tylko, że zamiast komory spalania umieszczono w pocisku mały reaktor atomowy. Powietrze przepływające przez rdzeń tego reaktora nabiera bardzo wysokiej temperatury prawie 1300 stopni Celsjusza, dzięki czemu ma bardzo wysokie ciśnienie. Ciśnienie to znajduje ujście przez dyszę wylotową, przez które prężne, nagrzane powietrze wylatuje z wielką prędkością dając odpowiedni ciąg odrzutowy. Jest jednak jeden poważny problem w przypadku pocisku Buriewiestnik: wylatujące z dyszy powietrze zawiera zanieczyszczenia radioaktywne, zostawiając ślad skażony radiologicznie. Te zanieczyszczenia opadają na ziemię w formie bardzo drobnego opadu promieniotwórczego. Pocisk zostawia więc za sobą delikatnie skażony teren. Drugim, poważniejszym problemem jest jednak to, że poza zwykłym ładunkiem bojowym, jądrowym bądź konwencjonalnym, w cel uderza też mały reaktor jądrowy zawierający materiał rozszczepialny w postaci dość wzbogaconego izotopu uranu. Daje to więc zawsze tzw. „brudną bombę”, rozrzucając resztki materiału rozszczepialnego który cały czas wydziela groźne promieniowanie radioaktywne. Użycie takiego pocisku może być potraktowane jako użycie broni masowego rażenia, co bardzo ogranicza obszary jego zastosowania.

Artystyczna wizja pocisku 9M370 Buriewiestnik w locie.
Artystyczna wizja pocisku 9M370 Buriewiestnik w locie.

Dzięki temu uzyskano olbrzymi zasięg sięgający nawet 20 000 km (w czasie testów pocisk przeleciał 14 000 km), tyle tylko że nie jest to żadna zaleta bowiem współcześnie używane rakiety balistyczne mają zasięg całkowicie wystarczający do rażenia dowolnego celu potencjalnego przeciwnika. A zatem na polu zasięgu Buriewiestnik nie daje żadnej przewagi nad o wiele efektywniejszymi pociskami batalistycznymi, które są też i mniej kłopotliwe w użyciu. Jeśli chodzi o pozostałe osiągi, to tu również nie ma niczego szczególnego. Mimo zastosowania silnika strumieniowego Biurewiestnik rozwija prędkość regulowaną w zakresie 850-1300 km/h (czyli ogólnie rzecz biorąc okołodźwiękową) na wysokości 25-100 m, ale dość podobne osiągi mają współczesne pociski manewrujące, na przykład amerykański Tomahawk. W przeciwieństwie do rakiet balistycznych są one do zestrzelenia, choć nie jest to łatwe, ale też i nie szczególnie trudne.
Na razie 9M370 Buriwiestnik nie wszedł do uzbrojenia i jest on raczej bronią propagandową niż realną wojskową.

 

Michał Fiszer, współpraca Maciej Herman

ZweryfikowanyCertyfikacja od 17.03.2023
https://www.slaskiklasterlotniczy.pl+48 777 665 556slaskiklasterlotniczny@skl.pl
Wyślij wiadomośćWystaw referencje

Już teraz zapisz się
do naszego newslettera

Bądź na bieżąco z nowościami